Czy praca w CC to działanie zespołowe czy indywidualne? Zdarzyło nam się już nad tym zastanawiać. Nie ulega wątpliwości, przynajmniej dla nas, że żaden As sprzedaży nie zastąpi wieloatutowego zespołu, którego członkowie wzajemnie się uzupełniają. Jednak nie zawsze chcą się uzupełniać. Niektórzy mają bowiem skłonności do pracy mocno indywidualnej i pewnego egoizmu, który działa wprawdzie na rzecz ich wyniku lecz nie wspiera zarazem wspólnej „drużyny”. Jak odmienić ten stan rzeczy i czy w ogóle zachodzi potrzeba jego korekty?

                Gdy do zespołu dołącza „mocny zawodnik” budzą się nadzieje na poprawę dotychczasowych wyników, które – nawet jeśli bardzo dobre – zawsze mogą przecież osiągnąć jeszcze wyższy poziom. Nie zawsze jednak do tego dochodzi. Właściwe funkcjonowanie projektu, którego siłą napędową jest zespół, zależy od niejednego czynnika. Prócz dbania o jednostkowe cele zaopiekować należy również atmosferę, zapewnić specjalistom odpowiednie wsparcie, wyostrzyć komunikację w grupie oraz zbudować poczucie sensu samej pracy i stworzyć możliwości rozwoju. Bez skompletowania powyższej talii, nie utrzymamy się długo w grze o najwyższe stawki.

                Jakie zagrożenia może nieść ze sobą wysokiej jakości wprawdzie lecz niepoprawny indywidualista? Jest ich w zasadzie cała gama. Od zagrożeń natury ogólnej jak wprowadzenie atmosfery wrogiej rywalizacji czy krytycznego choć niekonstruktywnego nastawienia do współpracowników po agresywną pracę z klientem na granicy bezpieczeństwa chroniącej stabilność projektu. Nie oznacza to jednak, oczywiście, że należy unikać mocnych indywidualności. Mogą się w znacznym stopniu przysłużyć zespołowi, wymagając od nas jednocześnie odpowiedniego warsztatu i pełnej świadomości wyznaczanych ram współpracy.

Onboarding i dobre praktyki organizacji

                Tam gdzie nie ma kultury i prawa zaczyna rządzić naga siła. Dotyczy to zarówno całych społeczeństw jak mniejszych społeczności. Silne osobowości potrafią ujawnić swoje skłonności wampiryczne zwłaszcza w przestrzeni wyjałowionej z wewnętrznej energii, która bierze się ze wspólnych celów, idei i współpracy. Zadbajmy o to by ludzie trafiający do naszego zespołu zostali odpowiednio wprowadzeni. Poznali nie tylko swoje obowiązki ale i prawa, przywileje oraz, stojące przed nimi,  potencjalne perspektywy. Nie zapominajmy ponadto o tym, że o ile realizacja targetów zapewnia nam rozwój to przyjazne środowisko pracy utrwala podstawy, na których ów rozwój można oprzeć.

Pełne korzystanie z potencjału

                Jeśli, czytając tekst, odnosicie wrażenie, że traktujemy mocne indywidualności jak problem – nic bardziej mylnego. Wręcz przeciwnie! Szukamy takich osób i niezwykle ciepło witamy je w naszym gronie. Zdajemy sobie jednak sprawę z ewentualnych zagrożeń. Dlatego na każdym kroku chcemy, nie tylko, dbać o ich samopoczucie i wyniki ale korzystać z ambicji, energii i umiejętności naszych kolegów i koleżanek dla dobra całej organizacji. Dlatego, widząc u kogoś zdolności przywódcze, zmysł organizacyjny lub instynkt trenerski, staramy się angażować naszych pracowników w takim zakresie jaki może być dla nich zarówno produktywny jak, po prostu, interesujący.

Integracja

                I wreszcie najlepszy sposób na to by z grupy jednostek stworzyć wspierającą się drużynę – integracja. Tylko tyle i aż tyle. Tworzenie i realizacja wspólnych celów, grupowe konkursy i nagrody, organizacja możliwości wspólnego spędzania czasu poza pracą – to najlepsze metody na to by nasz zespół/zespoły nie składały się z uciekających od siebie bytów lecz dodawały i mnożyły swoje potencjały.

                Integrację zaś oparlibyśmy o dwa filary: zaangażowanych, lubiących i potrafiących działać spontanicznie managerów oraz ramowy choćby system działań (jak regularność konkursów, wewnętrznych eventów i bezpośrednich oraz zdalnych spotkań).

Licząc na to, że powyższe akapity stanowią dla naszych czytelników teorię wtórną wobec aktualnej praktyki, pragniemy jeszcze dodać, że niezależnie od działań jakie podejmiemy/podejmujemy by rozwijać nasze zespoły, liczy się przede wszystkim nasza zdolność do bieżącego reagowania i szybkiej odpowiedzi na spontaniczne potrzeby. Żaden, najszczelniejszy nawet system, nie zastąpi bowiem naszego zaangażowania i dobrej znajomości ludzi, którzy z nami współpracują.

Radosław Wnukowski

databroker S.A.